„Uciekinierzy” – recenzja książki

 

Tomasz Trojanowski to specjalista od szalonych historii. Prawdziwe czy nie, to akurat nie jest ważne! Snute przez autora opowieści są tak wciągające, że czyta się je z zapartym tchem!

W mieście zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Policjanci znajdują w lodówce pingwina. Zwierzak ma na głowie kask, w łapie, a może w skrzydle, kij hokejowy. W jaki sposób pingwin dotarł na komisariat? Tego nikt nie wie. Co więcej nie jest jedynym zwierzęciem, które pojawia się w mieście. I nie mam tu na myśli dobrze wszystkim znanych psów, kotów i świnek morskich. Wkrótce pojawiają się tam słoń i szop pracz. A to jeszcze nie koniec tajemniczych zdarzeń, których uczestnikami będą bohaterowie książki. Na przykład Franka dotyka ogromna tragedia. Z jego pokoju ginie telewizor! Co prawda w domu jest jeszcze jeden, ale nie po to rodzice kupili mu własny, żeby teraz oglądał filmy i seriale w salonie. Gdzie mógł się podziać telewizor? Kto mógł go ukraść? Na te pytania muszą odpowiedzieć Franek i Jasiek. Sytuacja nie jest łatwa, bo złodziej nie zostawił żadnych planów. Ale chłopcy nie tracą zimnej krwi i swoje kroki kierują do Biura Rzeczy Znalezionych. Tu sytuacja nieco się komplikuje, bo przecież chłopcy telewizora nie znaleźli, tylko zgubili, a takimi sprawami zajmuje się zupełnie inne biuro. W Biurze Rzeczy Zgubionych o telewizorze nic nie wiedzą. Może coś wspólnego z zaginięciem telewizora ma coś wspólnego monter pracujący w Zakładzie Naprawy Popsutych Telewizorów i Nie Tylko, który znajduje się między wcześniej odwiedzonymi przez chłopców biurami? Wkrótce okazuje się, że telewizor Franka nie jest jedynym, który zniknął w tajemniczych okolicznościach…

Lektura „Uciekinierów” to z jednej strony doskonały relaks, z drugiej pewien wysiłek umysłowy. Książka ma wielu bohaterów, a ich losy nieustannie się przeplatają. Dlatego książkę trzeba czytać bardzo uważnie, bo łatwo się w tej plątaninie wydarzeń pogubić. Ale gwarantuję, że przeczytawszy ją w całości będziemy mieli ogromną satysfakcję. „Uciekinierzy” bawią, śmieszą i uczą. Chłopców i dziewczyny, młodszych i starszych. Książka łączy w sobie elementy powieści detektywistycznej i obyczajowej. Nie brakuje w niej wesołych wydarzeń. Najbardziej bawi oczywiście zakończenie, wtedy cała historia nabiera nowego sensu. Jakiego? Tego można się dowiedzieć tylko czytając ją do ostatniego zdania.

Magda Kwiatkowska-Gadzińska

Ocena 4

Uciekinierzy

„Uciekinierzy”

Tomasz Trojanowski
ilustracje Marta Krzywicka
Wydawnictwo Literatura, 2017
Wiek 7+

Dodaj komentarz