Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam urodziny. Nie smucą mnie dodatkowe świeczki na torcie, a nawet najmniejszy prezent powoduje ogrom radości. Uwielbiam urodziny. I to nie tylko swoje. Uwielbiam urodziny moich dzieci, męża, przyjaciółki i znajomych.
Urodziny, kwiaty, kartki, prezenty, torty, świeczki i te chwile, w których czujesz, że tak wiele można dać drugiej osobie. Uwielbiam ten stan. Zupełnie jak mały Benjamin, bohater „Feralnych urodzin ze Skarpetką” – książki Benjamina Chauda, Wydawnictwo Zakamarki, Poznań 2017.
Oto pewnego dnia chłopiec dostaje zaproszenie na urodziny Julii. Tej Julii – „jego” Julii. Rozpoczynają się przygotowania prezentu i kostiumu – dla chłopca i dla królika o wdzięcznym imieniu Skarpetka. Niestety, gdy tylko otwierają się drzwi mieszkania Julii, to tak, jakby otworzyła się puszka Pandory. Najpierw te tabuny innych gości, co gorsza BEZ przebrania. Później ta okropna taśma, której chłopiec nie żałował, pakując prezent i ten… ten INNY chłopak tańczący z Julią. Do tego wywrotka w żenującym przebraniu za Królika na samym środku pokoju.
Pamiętam, jak ja przewróciłam się w foyer Opery Narodowej podczas przerwy premierowego spektaklu. Odechciewa się wtedy wszystkiego. Człowiek ma ochotę zniknąć, zapaść się pod ziemię, albo chociaż rozpłynąć w powietrzu. Powiedziałam sobie wtedy, że nigdy więcej nie pójdę do opery, ani nigdzie już nie pójdę.
Kochany Benjaminie, nawet nie wiesz, jak ja dobrze cię rozumiem!
Na szczęście ta historia ma szczęśliwe zakończenie. Julia dostrzega w tych – łagodnie ujmując – niedoskonałych zalotach coś więcej i tak pięknie odwzajemni te uczucia.
Choć jeszcze trochę zimy przed nami, to ta książka jest jak powiew wiosny. Urocza, mądra, romantyczna i czytana z wypiekami na twarzy nawet przez zakochane (prawie)nastolatki!
Ps. Nie tylko historia Benjamina i Julii ma dobre zakończenie. Ja też chodzę do opery!
Gorąco polecam – i lekturę i… operę.
Kalina Cyz
Feralne urodziny ze Skarpetką
tekst i il. Benjamin Chaud
przeł. Katarzyna Skalska
wyd. Zakamarki, 2017
wiek: 3+