Zabawa w paleontologów spotkała się z olbrzymim zainteresowaniem i zaangażowaniem moich synów (2,5 oraz 4,5 roku). Młodszy radził sobie z moją pomocą, natomiast starszemu wystarczyło wyjaśnienie zasad i zaciekle pracował samodzielnie.
Mieliśmy zapewnioną zabawę na sporą część dnia, na szczęście sprzątanie też nie było zbyt uciążliwe. Obecnie okazy służą jako zabawki (dzięki ruchomym elementom) oraz jako doświetlenie pokoju dzięki temu, że są fluorescencyjne.
Rozbijanie jaja dla młodszego synka było zbyt problematyczne (trudność w skoordynowaniu trzymania jaja w jednej pozycji i jednoczesnego rozbijania/rozdłubywania), natomiast starszy poradził sobie z tym zadaniem z moją niewielką pomocą.
Wydobyty z wnętrza miniaturowy triceratops stał się centralnym okazem naszej kolekcji dinozaurów.
Zestawy spodobały nam się tak bardzo, że z pewnością kupię kolejne na prezenty dla znajomych chłopców.
Tekst i fot. Agata Piłka