Jesienny spacer z Maluszkiem

Jesień to czas obfitujący w kolory i dary natury, warto więc wykorzystać ją na rodzinne spacery. Dzieci to odkrywcy z natury, mogą więc cieszyć się tą piękną porą roku, jednocześnie rozwijając swoje zmysły i zdobywając nowe umiejętności. Jesienny spacer może przynieść maluszkom mnóstwo korzyści, bez względu na to czy potrafią już chodzić samodzielnie, czy oglądają świat z wózeczka lub chusty. Oto inspiracje na wspólne aktywności podczas spacerów przygotowane przez BOBO FRUT.

Mother and son enjoying a carefree autumn day in nature.

Dzieci – odkrywcy z natury

Bez względu na wiek, dzieci rozwijają się i zdobywają nowe umiejętności dzięki różnorodnym doświadczeniom. Warto więc zadbać, by na co dzień w życiu każdego z nich pojawiała się wystarczająca porcja nowości, które będzie można poznawać wszystkimi zmysłami. Świetną okazją do tego jest jesienny spacer – rozmaitość miejsc, w które można się wybrać, bogactwo dźwięków, kolorów i bodźców dotykowych, z jakimi można się przy tej okazji spotkać, są praktycznie nieograniczone.

Wyprawa do parku lub lasu

Symbole jesieni są widoczne przede wszystkim tam, gdzie są drzewa.

Młodszy maluszek, nawet zaledwie kilkumiesięczny, zapewne z radością będzie śledził ruch kolorowych liści na wietrze – to niesamowite przedstawienie, naturalny „mobile” dla dzieci. Nieważne, czy liście wciąż pozostają na gałęziach i poruszają się razem z nimi, czy powoli opadają na ziemię, jest to świetna okazja do ćwiczenia oczu (różnorodne barwy, różne tempo ruchu) oraz uszu – zarówno szum wiatru i poruszanych nim gałęzi, jak i szelest liści to doskonałe źródło wartościowych bodźców dla doskonalącego się wciąż słuchu najmłodszych.

W przypadku starszych dzieci możliwości są jeszcze większe. Warto ćwiczyć znajomość kolorów, np. wspólnie wyszukując liście w określonym kolorze lub nazywając barwy tych, które spadły z drzewa. Niezliczona ilość liści opadłych na ziemię jesienią to także szansa, by wytłumaczyć dziecku, jak wyglądają te pochodzące z określonego gatunku drzewa, np. lipy, akacji, klonu, topoli czy kasztanowca. Liście to jednak nie jedyne dary, które jesień zrzuca hojnie pod dziecięce stopy – warto zabawić się w detektywów i wspólnie szukać innych jesiennych skarbów.

Poszukiwacze skarbów                       

Na wycieczkę do parku lub lasu możecie przygotować pojemnik z przegródkami, np. wytłaczankę do jajek i każdą przegródkę opatrzyć wizerunkiem „skarbu”, którego będziecie wspólnie szukać. Mogą to być np. kasztany, żołędzie, kolorowe liście, także z określonego rodzaju drzewa, „noski” z klonu itp. – możliwości są ogromne. „Skarby” mogą zostać narysowane – albo przez samego rodzica albo wspólnie z dzieckiem lub wydrukowane na bazie rysunków dostępnych bezpłatnie w internecie.

Wycieczka do parku lub lasu to także szansa na obserwację zwierząt przygotowujących się do zimy. Być może uda się Wam zaobserwować wiewiórki gromadzące zapasy – to świetny punkt wyjścia do rozmowy o tym, czego potrzebują różne gatunki, by przetrwać śnieg i mróz. Może wspólnie postanowicie, że będziecie dokarmiać ptaki w najtrudniejszych momentach? Obserwacja opadających liści może z kolei pomóc w omówieniu cyklu zmian, jakie zachodzą w przyrodzie w poszczególnych porach roku.

Jesienna słota wcale nie musi oznaczać rezygnacji z wyprawy. Wręcz przeciwnie – dla starszego dziecka, odpowiednio ubranego, możliwość wskakiwania w kałuże i zabawy błotem sama w sobie może być atrakcją oraz źródłem tak potrzebnych dodatkowych bodźców sensorycznych.

Gospodarstwo uprawiające dynię i inne jesienne warzywa

Im wcześniej dziecko pozna znaczenie lokalnie pozyskiwanych, sezonowych produktów w diecie, tym lepiej. Im większą ciekawość uda się w nim wzbudzić w stosunku do najzdrowszych składników jadłospisu, takich jak warzywa i owoce, tym większa szansa, że będzie chciało mieć je wszystkie na swoim talerzu. Świetnym sposobem, by to osiągnąć, a przy okazji miło spędzić czas całą rodziną, jest wyprawa do jednego z „pokazowych” gospodarstw, w których rosną jesienne warzywa. Najpopularniejsze są zdecydowanie dynie – różnorodność wielkości, kształtów, kolorów i smaków tego warzywa może zachwycić każde dziecko. Nawet niemowlęta mogą znaleźć tu coś dla siebie – warto pozwolić im dotykać skórki, by mogły doświadczyć kontaktu z różnymi powierzchniami, od idealnie gładkiej po mocno chropowatą. Wizyta w takim gospodarstwie to szansa na zakup warzyw (wspomnianej dyni, ale też warzyw korzeniowych, jak marchew, seler, pietruszka, ziemniaki) prosto od lokalnego rolnika – warto, by to dzieci mogły samodzielnie wybrać okazy, które najbardziej im się podobają, powąchać je i dotknąć. To też dobry moment na dyskusję na temat tego, co warto jeść, a co w jadłospisie ograniczać oraz o tym, co dzieci najbardziej lubią, a co z dotychczasowych posiłków nie szczególnie przypadło im do gustu.

Wspólne gotowanie

Wykorzystując warzywa i owoce wspólnie zakupione w gospodarstwie, warto wspólnie przygotować posiłek. W zależności od wieku dziecka, można zaproponować mu różne zadania. Młodszy maluch powinien poradzić sobie z dodawaniem składników do miski i mieszaniem ich, ewentualnie wyrabianiem rączkami – wszystko to jest dodatkowo świetnym sposobem na ćwiczeniem koordynacji ruchowej i motoryki małej oraz źródłem nowych bodźców sensorycznych. Starsze dziecko może już także kroić miękkie składniki, a maluchy bez względu na wiek z pewnością ucieszą się, jeśli będą mogły próbować potrawy w trakcie przygotowania i doradzać w kwestii smaku.

Obudź w swoim dziecku naturę odkrywcy!

Każda wyprawa może stać się dla dziecka niesamowitym doświadczeniem i pomóc obudzić w nim nieustraszonego odkrywcę. Aby mogło się tak stać, konieczne są jednak pewne przygotowania. Chodzi nie tylko o wybór celu i zaplanowanie ciekawych aktywności, ale też zadbanie o brzuszek małego poszukiwacza przygód.

Na jesienne wycieczki warto zabrać ze sobą kolorowe owoce i warzywa zamknięte w wygodnej tubce BOBO FRUT. Zostały one delikatnie przetarte i dobrane w ciekawe kompozycje smakowe. Nie zawierają dodatku cukru – jedynie cukry naturalnie zawarte w owocach i warzywach.

Deserki to wyłącznie mus, 100% owoców i warzyw. Zapakowano go w lekkie, wygodne tubki, na które z pewnością znajdzie się miejsce nie tylko w wielkim podróżniczym plecaku, ale także w malutkiej torebce czy nawet kieszeni. Dostępne są zarówno propozycje dla najmłodszych po 6. miesiącu, jak i duże opakowania 150g dla odrobinę starszych odkrywców po 1. urodzinach. To sposób na wspólne odkrywanie smaków aż 10 kolorowych owoców i warzyw.

Do wyboru jest też 7 nektarów BOBO FRUT nie z koncentratu, które również powstały na bazie delikatnie przetartych owoców i warzyw, bez użycia jakichkolwiek zagęszczonych (skoncentrowanych) soków. Dodatek wody w składzie nadaje odpowiednią konsystencję i sprawia, że produkt nadaje się do picia, ale też może pomóc uzupełnić ilość płynów w ciągu dnia. Jabłka, które wykorzystano do ich produkcji, pochodzą wyłącznie z polskich sadów. Produkty nie zawierają dodatku cukru – jedynie cukry naturalnie obecne w owocach i warzywach.

Dodaj komentarz