Znów dałam się wciągnąć w akcję! Tym razem sprawa jest niebagatelna: najpierw nieznani sprawcy włamali się do domu wróżki Kasandry. Potem w całej dzielnicy o czwartej nad ranem rozwyły się alarmy, a później pojawił się… trup.
(więcej…)
Po przeczytaniu „Baśni dla Antosia” pewna – a może raczej: pełna (ale nie jestem pewna…) – jestem sprzecznych uczuć. Po pierwsze, zastanawiam się, czy tytuł jest adekwatny do zawartości. Pojęcie „baśnie” niesie w sobie pewien ciężar znaczeniowy, co powoduje, że przypisujemy je określonym autorom lub kulturom, a niewątpliwie kojarzą nam się z czymś dawnym i zawierającym elementy wierzeń ludowych. Te „…dla Antosia” nazwałabym raczej bajkami.
(więcej…)
W tej książce jest wszystko, co dobra powieść dla młodzieży zawierać powinna: trochę grozy, nieco psychologii, kilka dziwacznych i ekscentrycznych postaci, osobliwe miejsce akcji, lekko zarysowany wątek miłosny, sporo tajemnicy, a przede wszystkim ogrom przygód, jakie spotykają czwórkę trzynastoletnich bohaterów. Bohaterów, przyznać trzeba, niezwykłych, bo choć pochodzą z różnych stanów USA i z Anglii, choć nigdy wcześniej się nie znali, to łączy ich jedno: każde ma jakąś fobię. (więcej…)
Że Henning Mankell jest arcymistrzem kryminału, to wiadomo od dawna. Że potrafi stworzyć przejmującą opowieść o afrykańskich dzieciach, to rzecz oczywista. Że jest wytrawnym twórcą literatury dziecięcej i młodzieżowej, o tym przekonują niedawno wydane „Cienie rosną o zmierzchu”.
(więcej…)