Dwie godziny ożywionej, rodzinnej dyskusji po seansie, trochę strachu, trochę wzruszeń, a przede wszystkim wielki zachwyt i utwierdzenie w przekonaniu, że świetna książka w rękach zdolnych filmowców, nawet bez hollywoodzkich budżetów, może przeistoczyć się w fascynujący, piękny, mądry i bardzo dobrze zrobiony film, który porwie i młodszych, i starszych widzów. Tak jednym zdaniem można podsumować pierwsze zetknięcie z filmem „Za niebieskimi drzwiami”, nakręconym na podstawie książki Marcina Szczygielskiego. Pierwsze, bo jestem pewna, że będzie ich więcej.
Długo czekaliśmy na ten film. Wieści z planu, pojawiające się raz na jakiś czas w mediach, tylko podgrzewały atmosferę tego oczekiwania. Na szczęście Marcin Szczygielski, który kilka lat temu wszedł przebojem do literatury dziecięco-młodzieżowej i nadal nie zwalnia tempa, umilał nam to czekanie kolejnymi książkami. Aż wreszcie nadszedł ten moment, gdy na warszawskich billboardach, zamiast reklam supermarketów i telewizorów, pojawił się złowieszczy wizerunek Krwawca w tajemniczym, mrocznym otoczeniu. To był znak, że już wkrótce będzie nam dane zajrzeć za niebieskie drzwi…
Nastoletni Łukasz, wakacyjne plany, tragiczny wypadek, w wyniku którego mama chłopca zapada w śpiączkę… Potem sąsiadka, nieznajoma ciotka, rozklekotany bus i dom na klifie. A w tym domu pokój, w którym przed laty mieszkała mama Łukasza.
Wartka akcja szybko prowadzi bohatera i widzów przed niebieskie drzwi, za którymi znajduje się całkiem inny świat. Samotność, trudności w kontakcie z ciotką, brak zrozumienia i akceptacji, zagubienie sprawiają, że chłopiec postanawia wybrać się w nieznane.
Świat za niebieskimi drzwiami urzeka blaskiem, jednak skrywa mroczną tajemnicę. Poznając ją, Łukasz ściąga niebezpieczeństwo do świata realnego. I tu baśniowa kraina przenika się z rzeczywistością, a zdarzenia nabierają tempa.
A teraz nie nastąpi szczegółowy opis wydarzeń, bo każdy widz zasługuje na to, by osobiście zmierzyć się z tą misternie utkaną opowieścią, pełną skrajnych emocji i zaskakujących zwrotów. A emocje aż kipią – ogromna radość ze wspólnego wyjazdu szybko przeradza się w przerażenie w chwili wypadku, potem przychodzi rozpacz na wieść o śpiączce mamy, chwilowa akceptacja i nagły bunt spowodowany koniecznością zamieszkania z ciotką. Później jest ich jeszcze więcej – wściekłość i strach, brak zgody na to, co przyniósł los, a na koniec znów radość.
Twórcy filmu zafundowali widzom emocjonalny roller coaster. Emocje kryją się nie tylko w treści, ale też w obrazach i dźwiękach. Twórcy każdego z tych elementów zasługują na wielkie brawa. Scenarzyści spisali się świetnie, przekładając niezwykłą książkę Szczygielskiego na język filmu. Scenografki wyczarowały fascynujący świat – piękny i przyprawiający o dreszcze zarazem, magicznie sportretowany przez operatora, a twórca muzyki spiął wszystko elektryzującą klamrą. Nie sposób nie wspomnieć zaangażowania aktorów, spośród których bezsprzecznie prym wiedzie Ewa Błaszczyk.
Próbuję znaleźć w pamięci film dla dzieci i młodzieży, który tak bardzo by mnie poruszył, zrobił tak wielkie wrażenie, jak „Za niebieskimi drzwiami”. I… ląduję w latach 80., kiedy jako kilkulatka z wypiekami na twarzy, ale też poduszką przygotowaną, by zasłonić oczy, oglądałam „E.T.” i „Niekończącą się opowieść”. Mam nadzieję, że film Mariusza Paleja otworzy nową erę polskiego kina dla młodego widza. Ale jeżeli nawet tak się nie stanie, jestem przekonana, że za kilkadziesiąt lat moje córki doskonale będą pamiętać – jeśli nie obrazy, to emocje towarzyszące wizycie w kinie na „Za niebieskimi drzwiami”.
Ewa Świerżewska
Za niebieskimi drzwiami
Na podstawie książki Marcina Szczygielskiego, pt. „Za niebieskimi drzwiami”
reż. Mariusz Palej
scenariusz: Adam Wojtyszko, Magdalena Nieć, Katarzyna Stachowicz-Gacek
muzyka: Michał Szablowski
Obsada aktorska
Dominik Kowalczyk – Łukasz
Ewa Błaszczyk – ciotka Agata
Magdalena Nieć – mama Łukasza
Michał Żebrowski – Krwawiec
Teresa Lipowska – Cybulska
Adam Ferency – lekarz
Sara Ługowska – Monia
Oskar Wojciechowski – „Zgryz”
Jakub Gawarecki – „Pchełka”
Gracja Niedźwiedź – pielęgniarka
Justyna Sieńczyłło – pielęgniarka
Marcel Sabat – tata Łukasza
Tomasz Matusiak – taksówkarz
wiek: 10 + (należy jednak wziąć pod uwagę indywidualną wrażliwość dziecka, bo w filmie są sceny rodem z horrorów)
Pingback: Sukces frekwencyjny „Za niebieskimi drzwiami” | Wroclaw Film Commission