„Księga ortografii Lamelii Szczęśliwej” – recenzja książki

Nietrudno zauważyć, że umiejętność poprawnego pisania zanika. Wystarczy zajrzeć do Internetu. Roi się w nim od „odwarznych menszczyzn szukajoncych mocnyh wrarzeń” i „blądynek obużonych obłódom żeczywistosici”. Nie, żebym miała coś przeciwko blondynkom. Pod warunkiem oczywiście, że pisane są przez „on”. Nie da się bowiem ukryć, że poziom znajomości języka polskiego oraz zasad poprawnej pisowni dramatycznie spada.

(więcej…)

0 Komentarzy

„Magiczne drzewo” – recenzja książki

Przed wielu, wielu laty, kiedy zaczynałam dopiero swoją przygodę z czytaniem, wpadła mi w ręce książka o dziewczynce Leli i zaczarowanym dębie, który spełniał jej życzenia. Była bardzo ciekawa, lecz niestety, kończyła się szybko tym, że w drzewo rąbnął piorun i Lela musiała stać się z powrotem normalną dziewczynką. Byłam tym zakończeniem fatalnie rozczarowana i zachodziłam w głowę, co się mogło dziać dalej. Czy to możliwe, żeby czary umarły razem z drzewem? Przecież, jeśli są naprawdę czarodziejskie, to powinny żyć wiecznie!

(więcej…)

0 Komentarzy

„Witaj, córeczko” recenzja książki

„Mam zadarty nos, za duże stopy, ogólnie jestem brzydka i nikt mnie nie chce… Co z tego, że państwo Milewscy chcą mnie zaadoptować. Pewnie tylko mnie wypożyczą, a potem znowu oddadzą do domu dziecka. Już tyle lat w nim mieszkam…” Taki, mniej więcej, sposób myślenia charakteryzuje Martę – bohaterkę książki Ireny Landau o tytule „Witaj, córeczko!”
(więcej…)

0 Komentarzy

„Motyl w podróży” – recenzja książki

Marta jest zwyczajną dziewczynką, jednak jej nieszczęście polega na tym, że nie ma zwyczajnej mamy. Ponieważ jej mama jest dziennikarką telewizyjną, ciągle zajętą pracą i udającą młodszą, niż jest w rzeczywistości. Gdy raz proponuje Marcie zabawę, że będą siostrami, dziewczynka uznaje to za miłą grę, ale gdy okazuje się, jaki miała ona cel – nieprzyznanie się do posiadania córki – przestaje być już zabawna. Mama Marty rozstała się z jej tatą już dawno temu. Zaszła w ciążę, gdy była jeszcze na studiach, nie zdążyła się „wyszaleć” (jak to się potocznie mówi) i dopiero teraz nadrabia zaległości, kosztem czasu, jaki powinna poświęcić swojemu dziecku.
(więcej…)

0 Komentarzy

„Dziadek i niedźwiadek” – recenzja książki

Pierwszy raz o niedźwiedziu Wojtku usłyszałam w radiu, kiedy to autor książki „Dziadek i niedźwiadek” opowiadał dzieciom o swym bohaterze. Niby słuchałam, ale cała ta historia wydała mi się nieprawdopodobna. „Takie bujdy” – pomyślałam. Ale gdy wzięłam książkę do ręki i zobaczyłam fotografie w niej zamieszczone, oniemiałam z wrażenia. A jednak! Istniał miś, który pomagał żołnierzom na wojnie! To niesamowita historia w skali chyba całego świata!
(więcej…)

0 Komentarzy

„Baśnie dla Antosia” – recenzja książki

Po przeczytaniu „Baśni dla Antosia” pewna – a może raczej: pełna (ale nie jestem pewna…) – jestem sprzecznych uczuć. Po pierwsze, zastanawiam się, czy tytuł jest adekwatny do zawartości. Pojęcie „baśnie” niesie w sobie pewien ciężar znaczeniowy, co powoduje, że przypisujemy je określonym autorom lub kulturom, a niewątpliwie kojarzą nam się z czymś dawnym i zawierającym elementy wierzeń ludowych. Te „…dla Antosia” nazwałabym raczej bajkami.
(więcej…)

0 Komentarzy

„Uciekinierzy” – recenzja książki

Strzelanina w bloku na 10. piętrze. Pingwin (a raczej szop udający pingwina) śpiący w kasku w zamrażarce, znikające telewizory, szalona jazda samochodem przez miasto, plejada dziwacznych postaci: od pani Florczakowej zakochanej w swojej suczce Kropce, na kosmitach o świecących czułkach kończąc… Nad porządkiem i spokojem mieszkańców miasta czuwa Inspektor z Sekcji Specjalnej – trafiają do niego sprawy trudne i nietypowe.

(więcej…)

0 Komentarzy

„Tatsu taro. Syn smoka” – recenzja książki

Takich książek jak ta wciąż jest za mało. Przenoszą młodych czytelników w inną kulturę, kraj, inne krajobrazy i ludzi wraz z ich specyficznymi wierzeniami. Uświadamiają, jak bardzo ludzkie światy mogą się od siebie różnić, posiadając u swych źródeł wartości uniwersalne. Pokazują, co czynić, by żyć godnie i być pomocnym innym ludziom. Wreszcie rozwijają wyobraźnię i pobudzają do snucia marzeń.

(więcej…)

0 Komentarzy

„O snach” – recenzja książki

To nie jest naiwna książeczka dla dzieci o snach z postaciami z bajki w roli głównej. Nie jest to też popularny i mało wiarygodny sennik. Jest to rzetelnie opracowane dzieło paranaukowe dotyczące snów i śnienia. Nie mamy w nim do czynienia li tylko z treścią marzeń sennych, ale znajdziemy wytłumaczenie mechanizmu ich powstawania i tego, co wpływa na obrazy, jakie podczas spania rodzą się w ludzkich głowach. Czy tylko ludzkich? Autorka – Sylvie Baussier – przytacza także przykłady śniących zwierząt, wśród których na szczególną uwagę zasługują koty.

(więcej…)

0 Komentarzy

To już wszystkie artykuły w tej kategorii

Nie ma więcej stron do załadowania