Załóżmy, że po pierwszej części przygód Kuby Guzika i maszynisty Łukasza wiedziałam, czego mogę się spodziewać w drugim tomie. Załóżmy, że domyślałam się, sądząc po tytule: „Kuba Guzik i Dzika Trzynastka”, iż bohaterowie rozprawią się z groźnymi piratami, porywającymi dzieci. Przyjmijmy hipotetycznie, że pewne sprawy były jasne i oczywiste, a tymczasem… cóż, przygód jest więcej, niż można było przypuszczać, a i bieg wydarzeń wcale nie potoczył się tak, jak to sobie wyobrażałam.
(więcej…)
Momo – dziewczynka bez nazwiska, bez rodziców, bez zameldowania. Bez miejsca i bez czasu. Bez pieniędzy, zabawek, jedzenia, szkoły i tego wszystkiego, co powinny mieć dzieci. A jednak właśnie z tego powodu szczęśliwa, dzięki temu mądra i obdarzona ogromnym talentem – słuchania. Słuchania, które dla opowiadających jest twórcze i pojednawcze.
(więcej…)
Można by się spodziewać, sądząc po tytule, że książka ta przeniesie nas w jakieś odległe rejony, do których udał się miś Paddington. Nic z tych rzeczy. Tak naprawdę nie widzę uzasadnienia dla takiego nazwania (a raczej przetłumaczenia) tej powieści.
(więcej…)
Majka jest zwyczajną dziewczynką. Chodzi do szkoły, ma młodszą siostrę, dwóch fajnych kuzynów, a niebawem ma przyjść na świat jej brat. Mieszka z babcią, która zna bardzo interesujące historie z dawnych czasów. Choć, jeśli chodzi o historię w szkole, to ani samego przedmiotu, ani jego nauczyciela Maja nigdy nie ceniła. Dopiero babcine przygody z dzieciństwa i wspomnienia o przodkach, wplecione w kontekst prawdziwych wydarzeń, sprawiają, że Majka inaczej zaczyna patrzeć na przeszłość, która kryje w sobie w tak wiele tajemnic…
(więcej…)
Gdyby Smok Wawelski jeszcze żył, byliby sąsiadami. I na pewno doskonale by się dogadywali, bo takich jak oni w Polsce nie jest wielu, a jak stare porzekadło rzecze: „Swój do swego ciągnie”. O kim mowa? O smokach oczywiście, tylko trochę młodszych, mniejszych i nie tak krwiożerczych.
(więcej…)
Przed wielu, wielu laty, kiedy zaczynałam dopiero swoją przygodę z czytaniem, wpadła mi w ręce książka o dziewczynce Leli i zaczarowanym dębie, który spełniał jej życzenia. Była bardzo ciekawa, lecz niestety, kończyła się szybko tym, że w drzewo rąbnął piorun i Lela musiała stać się z powrotem normalną dziewczynką. Byłam tym zakończeniem fatalnie rozczarowana i zachodziłam w głowę, co się mogło dziać dalej. Czy to możliwe, żeby czary umarły razem z drzewem? Przecież, jeśli są naprawdę czarodziejskie, to powinny żyć wiecznie!
(więcej…)
Nie mam już wątpliwości, że w moim domu mieszkają duchy. Dowiedziałam się tego z książki Dubravki Ugrešić „Domowe duchy”.
(więcej…)
Czy wyobrażacie sobie mieć pięciu braci (lub pięć sióstr), którzy mają tak samo na imię jak Wy? Czy jesteście w stanie sobie wyobrazić, że macie czterech kuzynów, a każdy z nich nosi także takie samo imię? Niewiarygodne?
(więcej…)
Są tematy, które kojarzą się raczej ze szkolnymi podręcznikami i przesiadywaniem w ławce, niż z książkami dla dzieci. Jednak twórcy tych ostatnich świetnie radzą sobie z „oswajaniem” różnych kwestii i przekazywaniem ich najmłodszym. Doskonałym przykładem opisanego powyżej zjawiska jest najnowszy tytuł duetu, który w ostatnim czasie stworzył kilka naprawdę świetnych książek dla dzieci.
(więcej…)
Miś Paddington, pochodzący z odległego Peru, jest wdzięcznym obserwatorem angielskiej kultury. Dzięki swemu przyjacielowi – starszemu panu o nazwisku Gruber – poznaje nowy zwyczaj, jakim jest coroczny festyn w położonej nad kanałem Małej Wenecji, dzielnicy Londynu. Zaplanowano bogaty program, w którym i mały miś znalazł coś dla siebie: konkurs o nazwie „Spacerek literek”, polegający na tym, by znaleźć jak najwięcej wyrazów zaczynających się na literę B.
(więcej…)